Dziś już tak nie jest. Wiosna nie może się coś przebić, chociaż co się dziwić w końcu dopiero połowa lutego;) Jednak udało nam się ostatnio złapać jeszcze bardzo ciepłe popołudnie i "niestety" mając rozbieganego 3,5l. nie da się go spędzić na spokojnym spacerowaniu. Tym razem w ruch poszła deskorolka, przetestowana pod różnym kątem przydatności:) A my - rodzice - podziwialiśmy wyczyny syna naszego jedynego z duszą na ramieniu i nadzieją, aby nie skończyło się jak na wakacyjnym rowerze - wybijając zęby... Na szczęście wszystko zostało na swoim miejscu, a młody bez traumy powypadkowej oznajmij, że na następny spacer weźmie i rower i deskę ;)Tak więc, wiosno! Przybywaj!
Płaszcz - crocs Spodnie - zara Bluza - that way Szalik - reserved Buty - adidas Czapka, nauszniki - nn allegro |
Jaki Przystojniak ! ;)
OdpowiedzUsuńWy to macie nieziemskie stylówy !!! Pomijajac fakt, że kawaler rośnie! Coś ta wiosna nie chce przyjść do nas ani zima...
OdpowiedzUsuńMacie mega stylówki! !!!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznego macie synka! Wiosenna radość tryska z tych zdjęć. Kurteczka prześliczna! Uwielbiam KOLORY!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Iza
Świetne zdjęcia, będzie ci kiedyś wdzięczny za taką fajną dokumentacje jego dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Też tak do tego podchodzę. Nawet jak kiedyś przyjdzie i powie "matka usuń tego bloga" - to zdjęcia zostaną z nami na zawsze:)
Usuń